Rozpoczął się czas tradycyjnej kwesty w naszej wspólnocie. Na początku z lękiem i niepewnością wyruszyliśmy z klasztoru, jednak już pierwsze wrażenie i życzliwość spotykanych osób, złamały wszelkie opory i strach, przed nieznanym dotąd doświadczeniem kwestowania. I tak pukając od drzwi do drzwi; od furtki do furtki, spotykając setki ciekawych osób, odwiedziliśmy 52 miejscowości, przemierzając przy tym ok. 800 km.
Pomimo wielu trudów tych licznych wypraw, był to piękny i owocny czas dla nasz wszystkich. Także była to pierwsza okazja integracji naszej wspólnoty postulanckiej z naszymi wychowawcami.
O. Walenty nasz magister oraz o. Masseo – nasz ojciec duchowny, razem z nami przemierzali po ścieżkach jałmużny. W miarę możliwości pomagał nam również o. dk Kanizy. Bogu niech będą dzięki za ten czas!
Święty nasz Ojcze Franciszku – módl się za wszystkich ludzi, których spotkaliśmy na kweście.
„Perełki” naszych braci po zakończeniu kwesty:
Br. Daniel: „Uboga wdowa dała o sobie znać”
Br. Marek : „Świnia nam zaraz ucieknie!”
Br. Marcin: „To co? Jadymy?”
Br. Paweł: „Szczęść Boże. Zboże może być”.